Ośrodek Fundacji "Światło-Życie" w Warszawie

Był dom na Gościńcu

Kilkumetrowy pokoik z niewielkim kuchennym aneksem. Stare łóżko i posłanie dla jeszcze starszego psa. Charakterystyczny zapach domu bez kanalizacji i wentylacji. Trochę osobistych drobiazgów i drugie tyle śmieci. Życie, o którym nikt z nas nie marzy. A większość, przechodząc obok, patrzy na drugą stronę ulicy na światła nowoczesnych Siekierek.

Pani Lucyna jest podopieczną hospicjum.warszawa.pl. Jest w zasadzie osobą leżącą. Dodatkowo musi korzystać na stałe z koncentratora tlenu. A mieszka w takich warunkach jak widać na powyższym zdjęciu.

A właściwie mieszkała, bo w ubiegły piątek, po nocnej nawałnicy i przewróceniu się drzewa na dach domu, nadzór budowlany zamknął budynek. Pani Lucyna została dosłownie na ulicy. I to nie jest przenośnia. Kilkugodzinna walka z warszawskimi urzędami nic nie dała i trzeba było zdobyć mieszkanie tymczasowe na wolnym rynku. Może się wydawać, że przecież „mieszkań jest wiele” ale nie wtedy gdy masz 700zł renty na wszystkie swoje potrzeby w miesiącu. Na szczęście dzięki pomocy Marty (lekarza z Hospicjum) udało się znaleźć tymczasowe lokum i przewieźć tam chorą.

– Panie Mikołaju, ja wiem. Jak człowiek był młody, to zamiast odkładać i myśleć o tym co za 30 czy 50 lat to żył „pełnią życia”. I teraz ma co ma. Ani rodziny, ani domu. Tylko tych paru sąsiadów i znajomych co przyniosą i trochę pomogą. Ja wiem. Trzeba było inaczej. A teraz to już nie warto.

Nie ma chyba gorszego zdania jakie można usłyszeć od innego człowieka. Dla mnie już nie warto. Ale dlaczego? Czy wartość życia zależy od niepopełniania błędów? Od zasobności portfela? Od błyskotliwości i elokwencji? Według mnie nie.

Jak powiedziała kiedyś Cicely Saunders, założycielka ruchu hospicyjnego:

Liczysz się ponieważ jesteś kim jesteś. Liczysz się do ostatniej chwili swojego życia. Zrobię wszystko co w mojej mocy, nie tylko pomagając Ci spokojnie umrzeć, ale także żyć aż do śmierci.

—> FILM z Akcji ewakuacyjnej.

Pani Lucyna ma obiecane, że w najbliższym czasie (wrzesień, może) znajdzie się dla niej jakiś docelowy lokal. Wiemy, że na jego adaptację (poręcze, przebudowa łazienki, wyposażenie) będzie potrzeba ok. 25.000zł.

W tej chwili udało się zebrać połowę.

Możesz powiedzieć, że nie warto. Że stara. Że niezaradna. Że sama jest sobie wina.

I co z tego? Czy dlatego nie warto pomóc człowiekowi?

Zachęcamy do wpłat i wsparcia z całego serca!!!!!
Ośrodek Fundacji „Światło-Życie” w Warszawie,
Bank Pekao SA. 11 1240 6175 1111 0000 4573 0157
Lub szybciej przez PayPal.

Next Post

Previous Post

© 2024 Ośrodek Fundacji "Światło-Życie" w Warszawie

Theme by Anders Norén