Jest prawdą, że można wesprzeć organizację pozarządową rozliczając na jej rzecz część swojego podatku. W zamyśle ustawotwórcy, środki te miały pomóc organizacjom w zaspokajaniu małoseksownych potrzeb. Np. takich jak koszty księgowe czy administracyjne. Miały też umożliwiać zgromadzenie finansowego wkładu własnego potrzebnego do ubiegania się o różnorakie granty.
Jak to się skończyło? Skończyło się tym, że zdecydowana większość podatników traktuj 1% jako darowiznę i przekazuje go na pomoc medyczną. Aby się o tym przekonać wystarczy popytać znajomych i przeczytać np. taką analizę.
W ubiegłym roku Ośrodek Fundacji „Światło-Życie” w Warszawie osiągnął przychód z 1% wysokości 2470zł. Mniej o 1000zł niż za rok 2016. Z tej kwoty da się zorganizować np. 4-5 prowadzonych przez nas warsztatów lub pokryć koszty księgowości i opłat bankowych (a fu!).
Jednak pozyskanie tej kwoty wiąże się z wykonaniem pracy. W okresie luty-kwiecień 2018 poświęciłem na to ok 50 godzin. Przelicznik finansowy jest więc raczej średni. Niestety kosztów administracyjnych nie da się odpracować.
Powyższy tekst nie powstał dlatego, że się żalę. W końcu są organizacje, które z 1% otrzymały po kilkadziesiąt złotych. Są takie, które w innej formie wspiera tylko założyciel. Piszę o tym, bo temat dzielenia się swoimi dobrami powinien być elementem naszego dialogu. Bo warto wiedzieć, że 1% nie zwalnia nas (także piszącego) z pomocy i wspierania dzieł miłosierdzia. Nie tylko „Na Święta”.
No i tu powinien pojawić się akapit jak to warto wspierać Ośrodek Fundacji „Światło-Życie” w Warszawie np swoim 1% lub stałymi, nawet drobnymi, comiesięcznymi kwotami. No więc się pojawił.
Były Pity a gdzie Mity? Jeżeli zajrzałeś do analizy to już wiesz.